Jak zmieniło się życie włosomaniaczki po kupnie suszarki?

Witajcie!

Zacznijmy może od fundamentalnego pytania, czy suszarka to zło? A może tylko zło konieczne? W dobie obecnej techniki i możliwości suszarek uważam, że jest to niezbędne każdej włosomaniaczce akcesorium.

Jak wiele początkujących włosomaniaczek/ ortodoksyjnych CG (niepotrzebne skreślić) wrzuciłam swoją suszarkę do pudełka i zapomniałam o niej na długie miesiące. Na szczęście dni wtedy były cieplejsze i ja miałam więcej czasu więc kudełki miały szansę schnąć naturalnie. Niestety doba nie staję się dłuższa proporcjonalnie do zwiększania się ilości moich zajęć. W zimniejsze miesiące używałam starej suszarki marki Philips, niestety miała tylko 4 opcje, a chłodny nawiew wcale nie był chłodny - jako jedyny nie był gorący ;). Jedynym czego mi będzie brakować po tamtej suszarce jest fantastyczny ogromniasty dyfuzor, ale…

Przejdźmy do rzeczy, czego szukałam w mojej wymarzonej suszarce?

  • funkcja jonizacji - pożyczyłam kiedyś od koleżanki suszarkę z tą opcją i okazała się absolutnie genialną. Nie jest to pic na wodę, gwarantuję wam! 
  • chłodny nawiew - sprawa całkiem oczywista :)
  • moc powyżej 2000 W - im większa moc tym krótszy czas suszenia
  • możliwie jak największa regulacja macy i temperatury - musiałam wziąć pod uwagę, że z suszarki będzie korzystać też moja mama, ma ona zupełnie inne preferencje niż ja.
  • dyfuzor - duży! z jak największą ilością otworów! "wgłębiony"
  • koncentrator - dla mojej mamy, do modelowania
Dla jednych to dużo, dla innych nie. Udało mi się znaleźć suszarkę całkowicie spełniającą moje wymagania, w dodatku w cenie poniżej 100zł. Na chwilę obecną jestem zachwycona, ciekawe?

Remington Pro Ionic 2100, D5020


Oprócz tego, że znalazłam w niej wszystkie opcje, które były mi niezbędne, suszarka jest stosunkowo lekka i nie za głośna. Co dodatkowo było dla mnie ważne, ma zdejmowane siteczko z tyłu co bardzo ułatwia i usprawnia proces czyszczenia. Z minusów jakie zauważyłam na chwilę obecną jest to, że dosyć mocno się nagrzewa, ale dzięki wysokiej mocy pracuje się z nią bardzo krótko. 
Zoom na koncentrator, ma takie śmieszne otworki, niektórzy na nie narzekają. Ja nie modeluję włosów na szczotce, więc ciężko jest mi się wypowiedzieć, czy jest on funkcjonalny. Moja mama nie narzeka, więcej bardzo jej się ta suszarka podoba. 

Na pierwszym zdjęciu w poście, macie włosy suszone nową suszarką.

Podsumowując, kupno suszarki to było najlepiej wydane 100zł ostatnimi czasy. Mogę myć włosy o każdej porze i nie martwić się, że potrzebuję 2 godzin na ułożenie i doschnięcie loków. Ładną fryzurę mam już po 5 minutach suszenia. Loki są regularne, ładnie uniesione już od samej nasady, a przy tym gładkie i nie napuszone. Susząc chłodnym nawiewem, przed suszeniem stosując plunking, i pozwalając im doschnąć naturalnie mam pewność, że nie niszczę włosów!

Jestem ciekawa, czy używacie suszarek? 
Co sądzicie o funkcji jonizacji i innych bajerach w nowoczesnym sprzęcie?

Komentarze

  1. Fajna suszarka, mam podobną z Brauna, ale używam jak musze wyjść szybciej z domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, bardzo dziękuję za ten post. Też jestem szczęsliwą posiadaczką tej suszarki i własnie sie dowiedziałam, że ma zdejmowane sitko z tyłu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, bo właśnie rozmyślam na kupnem jakiejś dobrej suszarki, ale w rozsądnej cenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już od lat nie suszę włosów suszarką, dla nie nie jest to konieczne akcesorium :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bez suszarki nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów... mam jakąś za 30 zł od roku bez niej by schły jakiś rok:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję nazwę suszarki, bo akurat planuje zakup nowej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznaję, że czasami używam suszarki z chłodnym nawiewem, ale zdecydowanie potrzebuję dyfuzora! :)
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja suszarki rzadko używam, wtedy gdy się spieszę i wiem, że włosy mi nie wyschną, wolę teraz zimą nie ryzykować i je wysuszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja poszłam na kompromis. Po obcięciu włosów zamieniłam prostownice na suszarkę. Zmiany nie żałuję. Wcześniej spałam w mokrych włosach, żeby nie niszczyć suszarką, a później rano szybko biegłam katować je prostownicą. Myślę, że to mniejsze zło :) Poza tym słyszałam, że woda pozostawiona na włosach samoistnie do wychynięcia w rezultacie przesusza włosy (tak samo jak woda przesusza skórę). Także dosuszanie włosów podobno jest lepsze. Ale nie wiem ile w tym prawdy, żaden naukowiec ze mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo fajnie tutaj u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chciałabym właśnie zainwestować w nową suszarkę i mam podobne wymagania do Twoich. Muszę sobie dodać tego posta do zakładek, żeby nie zgubić nazwy tego sprzętu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki za praktyczny wpis;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka suszarka to już jest coś. Ja kupując suszarką również patrzę na jej dodatkowe funkcje. Bez jonizacji i zimnego nawiewu to raczej średnia suszarka

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też nie używam suszarki, ale twoja co opisujesz zaciekawiła mnie bardzo, tylko zastanawiam się czy jeśli teraz mam problem z wypadającymi włosami nie pogorszę sobie tego ? Bo już od kilku miesięcy testuję kosmetyki do włosów i bez efektów, włosy nadal wypadają i zaczynają wyglądać okropnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Do takich włosów musi być odpowiednia suszarka i odpowiednie kosmetyki. Takie włosy są wymagające.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty