Małe zakupy sierpniowe
Cześć!
Sierpień się kończy, niedługo nadejdzie czas by prezentować (niewielkie) wakacyjne DENKO ale zanim, to chciałam pokazać Wam szybciutko zakupy poczynione ostatnimi czasy. Nie jest to żaden duży HAUL, ale kilka produktów wartych pokazania. Co więcej, musicie się z nimi zapoznać, żebym mogła przedstawić post, który jest w trakcie przygotowania ;)
Zacznijmy od czegoś do włosów :)
Sierpień się kończy, niedługo nadejdzie czas by prezentować (niewielkie) wakacyjne DENKO ale zanim, to chciałam pokazać Wam szybciutko zakupy poczynione ostatnimi czasy. Nie jest to żaden duży HAUL, ale kilka produktów wartych pokazania. Co więcej, musicie się z nimi zapoznać, żebym mogła przedstawić post, który jest w trakcie przygotowania ;)
Zacznijmy od czegoś do włosów :)
- Jedwab na końcówki Green Pharmacy - naczytałam się bardzo dużo pozytywnych opinii o nim a potrzebowałam czegoś do zastąpienia mojego jedwabiu Marion, który (nie)stety zawiera proteiny jedwabiu. Te powyższe dodatkowo wysuszają (przeproteinowują) moje końcówki. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona składem w którym znajdziemy po za silikonami wiele olejów i ekstrakt z aloesu!
- Gliss Kur, Ultimate Oil Elixir ekspresowa odżywka - potrzebowałam jakiegoś psikacza do włosów z silikonami. Ten skusił mnie dobrymi ocenami na KWC oraz olejkiem arganowym i hydrolizowaną kreatyną wysoko w składzie. Co prawda marzy mi się TA odżywka Gliss Kura, ale jeszcze nigdy się na nią nie natknęłam. Powyższa jest podobno dobrym jej zamiennikiem.
- BabyDream, Shampoo - czyli totalny klasyk w mojej pielęgnacji, uzupełnienie zapasu.
Coś na buzię:
- SkinFood, Mushroom BB Cream - niedługo dobije dna mój różowy Skin79 (hiperłącze odsyła do recenzji), więc naturalnym krokiem było zakupienie nowego bebiszona. Zdecydowałam się za zachwalany na blogach grzybkowy SkinFood. Nie mogłam się powstrzymać, otworzyłam i... CHYBA ZNALAZŁAM SWÓJ IDEAŁ. Ale więcej o tym więcej po dłuższym testowaniu.
- La Roche-Posay, woda termalna - tego produktu chyba nie trzeba przedstawiać? :)
- La Roche-Posay, Eau Moussante Physiologique czyli fizjologiczna pianka oczyszczająca - dostałam w prezencie i zupełnie nie znam tego produktu. Nie używam tego typu pianek do mycia twarzy, nie mniej jestem strasznie ciekawa jak i czy się sprawdzi.
To by było na tyle z moich zakupów ostatniego czasu.
Znacie te produkty? Co o nich myślicie? A może jesteście równie ciekawe jak ja?
czekam na recenzję BBika ;)
OdpowiedzUsuńJa twoją wymarzoną psikającą odżywkę kupuje w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy. Jestem ciekawa tego jedwabiu
OdpowiedzUsuńCzaję się na tego psikacza z Gliss Kura już od kilku tygodni. Podobno jest bardzo dobry. :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego jedwabiu :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa oceny;)
OdpowiedzUsuńszampon niestety jest moim bublem:(
OdpowiedzUsuńGliss kur fajny Ci powiem ten, który chcesz. Nie da się nim chyba obciążyć włosów:D Ciekawa jestem jak BB się spisuje:)
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś tą wodę termalną? :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie też tak czaję się na jakieś odżywki bez spłukiwania
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych kosmetyków, nie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńnie skomentuję wpisu, bo zachwycam się Twoim blogiem! jak tutaj przyjemnie! robisz cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKosmetasia, niesamowicie mi miło! Nawet nie wiesz jak! :)
OdpowiedzUsuńRuda Rudość, wodę termalną dostaniesz w Aptece lub Super Pharmie.