Piękne usta cały rok!

Cześć Dziewczyny!

Zimą przychodzi okres kiedy mam ochotę na trochę więcej koloru i odwagi w makijażu. Nie czuję się na tyle kompetentna aby zbyt mocno eksperymentować z makijażem oczu, dlatego w tym okresie w roku zwykle transparentne pomadki i błyszczyki zastępuję mocno kryjącymi szminkami w odważniejszych kolorach.  Chętnie powracam do stylu 'pin up'. Też tak macie?

Jednak aby makijaż ust wyglądał dobrze należy zadbać o porządne nawilżenie, inaczej każda sucha skórka będzie się odznaczać! Co więcej jesienią i zimą szybko zmieniają się temperatury i wilgotność powietrza, co sprzyja przesuszaniu i pierzchnięciu warg.

W dzisiejszym poście chciałam wam przedstawić aktualnie używane 4 produkty do pielęgnacji ust.

Carmex

Najdłużej  i najczęściej z całej czwórki służy mi CARMEX w sztyfcie (KWC). Szczególnie dobrze spisywał się latem, gdzie bardzo pożądane było uczucie mrowienia na ustach, ale zdaję sobię sprawę, że nie każdy jest jego fanem. Produkt świetnie sprawdza się w likwidowaniu suchych skórek, nawilża szybko i na długo. Jednak nie polecałabym stosowania go zbyt często i jako jedyny produkt do pielęgnacji ust, bo zawarte w nim składniki aktywne mogą wyrządzić trochę krzywdy. Szczerze przyznam, że dosyć długo nie wypróbowałam Carmexu, a pierwszy po jaki sięgnęłam był wiośniowym, nie mam niestety porównania do miętowej wersji. Produkt pachnie przyjemnie i świeżo.  

Lip Butter, NIVEA

Po recenzjach na blogach skusiłam się też kiedyś na kultowy już produkt Lip Butter od NIVEA (KWC). Najpierw kupiłam wersję malinową a chwilę później także vanilia i makadamia. Masełka pachną przepięknie. Mazidła są dosyć tłuste i treściwe, dlatego zwykle stosuję je zamiennie na noc, uratowały moje usta z ekstremalnego przesuszu, jednak efekt zaobserwujemy tylko przy regularnym stosowaniu. Parafina w składzie tworzy na ustach przyjemną ochronną warstewkę. Masełka bielą usta, co może się spodobać wielbicielkom tego efektu.
Praktycznie nie różnią się niczym między sobą poza zapachem, który jest równie źśliczny w obu przypadkach, oraz konsystencją. Wersja malinowa jest bardziej miękka i kremowa, vaniliowa raczej twarda i zbita. Bardzo żałuję, że nie ma różnicy w składzie i że nie znajdziemy w tych masełkach żadnych ekstraktów z tytułowej maliny, czy olejku z makadamii w drugiej wersji.

Lip Smacker

W trakcie Biedronkowej promocji skusiłam się na wersję Lip Smacker'a o smaku i zapachu Sprite (KWC). Produkt niestety przegrywa z poprzednikami w kategorii nawilżenia i pielęgnacji ust, ale za ten wiernie oddany zapach i smak jestem mu wstanie wybaczyć wszystko! Maziam się cały czas, nałogowo niemalże, i cieszę się bardzo przyjemnym składem. Lip Smacker ma bardzo twardą konsystencję, która jednak pod wpływem ciepła naszych palców zamienia się w bardzo lekki błyszczyk. Pięknie nabłyszcza usta, ale efekt jest bardzo naturalny i delikatny. Niestety przez swój Sprite'owy aromat zjada się z ust w tempie ekspresowym, jednak pewna warstewka ochronna pozostaje. Uważam, że błyszczyk jest idealny do stosowania w ciągi dnia, dzięki swojej lekkości i ładnego efektu na ustach.

Przedstawiłam wam 4 ulubione i w zasadzie jedyne produkty do pielęgnacji ust jakie używam zamiennie przez cały czas!

Jak wy dbacie o usta w szczególności przez ten trudny dla nich okres?
A może zachęciłam Was do wypróbowania jakiegoś nowego produktu?

Komentarze

  1. Ja mam lip smacker'a Fantę w takim kapslu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusisz :D
    Musze kupić te masło do ust malinowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam pomadkę Blistex, ale niestety jest nieco słodkawa, czego nie znoszę. Co to za pomysł słodzić pomadki?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja także uwielbiam Lip Smacker'y , mój ulubiony to CocaCola :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam masełko Nivea wersję waniliową, świetna jest. używam także pomadki Oeparol i Nivea, są także inne produkty, ale tych używam najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja najbardziej lubię carmex i moje karmelkowe masełko nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oprócz Lip smackera mam te wszystkie produkty :d Tylko zamiast waniliowego masełka mam karmelowe i uważam, że malina jest od niego zdecydowanie twardsza i oporna. Więc jeśli wanilia jest jeszcze twardsza, to muszę pamiętać, żeby przypadkiem kiedyś się na nią nie skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na noc przeważnie stosuję zwykły krem z Nivea, a w dzień sięgam po Carmex :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę kupić te masełko z Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masełka Nivea to mój absolutny hit, wersja waniliowa moja ulubiona :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa tych smakersów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam Carmex ale w pudełeczku. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ostatnio mam fazę na 'coś na ustach' obojętnie co, błyszczyk czy szminka to nie ma znaczenia muszę coś mieć i koniec! Ale przy tak częstym 'noszeniu' kolorów na ustach potrzebne jest nawilżenie i tutaj stawiam na balsam z Nivea i pomadkę ochronną z bebe ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. ja nie bardzo lubię smak Carmexu...:/

    OdpowiedzUsuń
  15. ja dłuuugo szukałam idealnej pomadki dal siebie ponieważ moje usta niemal cały czas są zbyt suche, nie sprawdził się u mnie balsam Tisane (który większość uwielbia) żaden z balsamów Nivea, Carmex to już w ogóle była porażka bo jedyna pomadka, która trzyma moje usta w ładzie to Isna Classic, jest mega tania i mega dobra, polecam kazdemu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam tylko smackersa i to w wersji Coca Cola :D Ale mam w sztyfcie i nie z Biedronki, tylko Hebe (zakup zeszłoroczny;))

    OdpowiedzUsuń
  17. te kapsle to bardzo fajny pomysł! ja za tym masełkiem z nivea nie przepadam, chociaż zapach ma piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja codziennie na noc smaruję usta maścią z witaminą A :) Na dzień stosuję pomadkę z firmy Blistex

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty