Odkrycie roku 2012- Burżuj!

Obiecałam sobie, żednych postów o kosmetycznych ulubieńcach minionego roku, obiecałam, że nię będę pisać tasiemców o odkryciach i innowacjach które pojawiły się w tamtym czasie w mojej kosmetyczne- byłoby tego zwyczajnie za dużo, ale...

Jak inaczej określić kosmetyk, który stał się moim KWC? W recenzji nie przeczytacie chyba niczego odkrywczego. Po zerknięciu na sam nagłówek można się domyślić, że będzie ona co najmniej entuzjastyczna ;) Zapraszam was w takim razie do zapoznania się z moją opinią na temat podkładu BOURJOIS, healthy mix. Mój odcień to 52.


Obietnice producenta:

Bourjois rozświetlający, owocowy podkład Healthy mix zapewnia promienny wygląd i wspaniały blask, który będzie utrzymywał się na skórze przez 16 godzin.
Delikatna i kremowa formuła podkładu subtelnie integruje się ze skórą, dzięki temu efekt makijażu jest bardzo naturalny.
Podkład nadaje się do każdego typu skóry. Oferuje jednorodny makijaż i pół-matowe wykończenie, które zapewnia cerze świeży, naturalny wygląd.
Podkład zawiera wyciąg z moreli, imbiru, jabłek i melonów.
- Morela - dodaje blasku
- Melon - działanie nawilżające 
- Jabłko - antyutleniacz
- Imbir - działanie odświeżające
Owocowy, wspaniały zapach podkładu stanowi koktajl z owoców, następnie bukiet kwiatów i na końcu białe piżmo i szlachetne drzewa. Kompozycja ta tworzy delikatną aurę, która pozostawia na skórze trwały, piękny zapach.

Skład:

Aqua, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Butylene Glycol, PEG-10 Dimethicone, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Disteardimonium Hectorite, Disodium Stearoyl GLutamate, Dimethicone Crosspolymer, Tocopheryl Acetate, Alcohol Denat, Parfum (Fragrance), Panthenol, Alcohol, Aluminum Hydroxide, Silica, Propylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Mica, Iron Oxides, Ultramarines, Titanium Dioxide (17.02.2010)

Producent obiecuje nam wiele fantastycznych ekstraktów i nawilżenie. Niestety patrząc na skład nie uda się tego osiągnąć. Obiecane ekstrakty faktycznie są, ale dopiero daleko, daleko za zapachem. Przed nim natomiast znajdziemy aluminium, które ma swoich przeciwników, oraz alkohol denat. 

Moja opinia:

Zacznę klasycznie od opakowania. Jest to opakowanie z pompką typu air-less, przy czym jest przezroczyste, więc dokładnie widać ile podkładu nam zostało. Pompka działa sprawnie, także tu oceniam wszystko na plus.

Konsystencja jest bardzo lekka, powiedziałabym, że wręcz płynna, zapach piękny owocowy! Nie powiem, dużo przyjemniej używa się ładnie pachnących kosmetyków. Wydajność przyzwoita, aczkolwiek mogłaby być lepsza. Do pokrycia całej twarzy potrzebujemy dwie pąpki.

Teraz słówko o moim odcieniu, jak już wspomniałam jest to numerek 52, Vanilla

Powyżej w towarzystwie dwóch innych podkładów, które mam aktualnie w domu. Na pierwszy rzut oka widać inną, lżejszą konsystencję, o której pisałam powyżej. Widać też, że jest dużo jaśniejszy od kolegów. Vanilla to dość jasny odcień wyraźnie wpadający w żółte tony. To dla mnie bardzo ważne, bo mam cerę o takim wlaśnie odcieniu- szczególnie zimą.

Podkład bardzo dobrze stapia się ze skórą, przykrywa zaczerwienienia i drobne niedoskonałości, ale jego krycie określiłabym jako średnie. Dzięki dość delikatnemu kryciu i lekkiej konsystencji nie tworzy efektu maski. Nakładany zarówno palcami jak i pędzlem typu flat-top zachowuje się bardzo dobrze. Nigdzie się nie roluje i nie włazi w załamania. Zaraz po nałożeniu daje efekt 'mokrej twarzy', a po wchłonięciu ładną satynę i delikatne, naturalne rozświetlenie. Może trochę podkreślać suche skórki, jednakże ja jestem posiadaczką cery suchej i jestem w stanie sobie z tym poradzić ;). Niestety nie dostaniemy obiecanego przez producenta nawilżenia, ale nie zauważyłam też, żeby podkład wysuszał, ale zawsze stosuję pod spód krem. Produkt nie spełnia jeszcze jednej z obietnic producenta. Niestety nie wytrzymuje na twarzy 16godzin i ja nawet na to nie liczyłam. Przyzwoicie trzyma się od rana do wieczora i zupełnie mi to wystarcza. Jednak co dla mnie najważniejsze nie zapycha. Niestety bardzo wiele kosmetyków tego typu powoduje u mnie wysyp i powiem szczerze, że fakt ten zadecydował o tym, że Burżuj stał się moim KWC :)

Jednym słowem gorąco polecam wypróbować!

Jestem też bardzo ciekawa, czy Wy miałyście styczność z tym podkładem? Co o nim myślicie?
A może jakie inne podkłady, spełniające moje kryteria, poleciłybyście mi? Kobieta zmienną jest, a ja do tego lubię eksperymentować i kupować nowe produkty, a nóż trafię na coś jeszcze lepszego ;)

Komentarze

  1. Ja ostatnio zachwycam się BB z Bell - jego krycie w zupełności mi wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy opis. Już raz trzymałam go w koszyku, ale jakoś w ostatniej chwili odłożyłam na półkę. Teraz żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze w ostatniej chwili z niego rezygnowałam bo dość dużo dziewczyn mówiło, że bardzo słabo kryje. Ale ostatnio widziałam jego recenzję live i tam krycie było naprawdę duże..

    OdpowiedzUsuń
  4. Może za niedługo go wypróbuję ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś go miałam, był całkiem fajny- szczególnie jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w wersji serum, krycie jeszcze lżejsze niż w przypadku tego :)
    Aczkolwiek mnie bardzo pasuje, zdecydowanie jeden z lepszych drogeryjnych podkładów :)
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty