Projekt DENKO na marzec- kwiecień 2013 + podsumowanie
Cześć!
Pojawił się już zbiorowy haul ostatnich tygodni, to i musi się pojawić podsumowanie projektu denko ze stycznia i lutego, oraz plan zużywania, znów poczynionych, zapasów.
Tak prezentował się plan na ubiegłe dwa miesiące:
A co faktycznie udało mi się wykończyć?
Pojawił się już zbiorowy haul ostatnich tygodni, to i musi się pojawić podsumowanie projektu denko ze stycznia i lutego, oraz plan zużywania, znów poczynionych, zapasów.
Tak prezentował się plan na ubiegłe dwa miesiące:
A co faktycznie udało mi się wykończyć?
przepraszam, że nie pokazuję wam równie ładnego plenerowego zdjęcia, ale niestety trzeba sobie radzić w warunkach jakie się ma, w bonusie macie moją Kotę!
- Płyn micelarny, Bourjois- na prawdę przyzwoity micel w niskiej cenie, nie podrażnia, nie wysusza, dobrze radzi sobie z makijażem. Już wykańczam kolejną buteleczkę!
- Szampon Garnier Fructis, Czysty Blask- dobry szampon oczyszczający, ale nie przesadnie (ma w składzie tylko ALS i dużo ekstraktów), nie wysusza włosów, ani skalpu, pięknie pachnie i dobrze się pieni. Zmywa wszystko bez problemów. Kupię ponownie.
- Olejek do kąpieli, Bielenda- ładny rozgrzewający zapach, nie wysuszał. Nie miał też żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Jednak za ten zapach być może kupię ponowne.
- Balsam do ciała, AHAVA- w zasadzie już nie pamiętam tego kosmetyku, był strasznie wydajny zużyłam połowę i resztę oddałam Mamie. Pamiętam, że miał lekką nie tłustą konsystencję, szybko się wchłaniał i przyzwoicie nawilżał, ale szału nie było. Zapach ładny, delikatny, raczej neutralny. Ze względu na cenę i dostępność (nie wiem czy w ogóle można go gdzieś jeszcze dostać w tej wersji?) sama nie kupię ponownie.
- Tonik aloesowy, Ziaja- niska cena, dobrze odświeża, nie wysusza ani nie ściąga cery. Spełnia wszystkie zadania jakie stawiam tonikowy. Myślę, że kupię ponownie.
- Balsam do kąpieli, BabyDream fur Mama- nie raz nie dwa powtarzałam, że jest to moje ulubione myjadło. Kosmetyk wielofunkcyjny. Do mycia włosów, ciała a nawet pędzli. Uwielbiam i jeszcze nie raz zagości w mojej łazience.
- Czekoladowy płyn do kąpieli, BingoSpa- piękny zapach, ale niestety produkt przez nie wygodną buteleczkę okazał się strasznie niewydajny. Na moje nieszczęście aromat czekolady był tak intensywny i prawdziwy, że przepadłam. Możliwe, że kupię jeszcze raz.
- Odżywka z granatem i aloesem, Alterra- recenzje znajdziecie TUTAJ, jak pamiętacie nie była zbyt pochlebna, więc nie kupię ponownie.
- Podkład w kompakcie, Manhattan- ja stosowałam tylko jaku puder, na mojej suchej skórze sprawdził się nieźle, nadawał satynowe wykończenie. Niestety nie zdążyłam napisać wam recenzji ponieważ zbiłam i wysypałam prawie 1/3 opakowania :( Nie wiem czy kupię ponownie.
- Krem BB, Bielenda- dobrze go wspominam, fajny krem tonujący z przyzwoitym składem. TUTAJ znajdziecie jego recenzję. Nie wykluczam, tego że kupię go na lato.
- Puder w kamieniu, Manhattan clearface- dobry matujący puder, nie mam mu nic do zarzucenia, jednakże z takim wyborem kosmetyków tego typu na rynku nie umiem powiedzić czy kupię go ponownie, ale jest to bardzo możliwe.
- Gel Cream, Hydra Vegetal, Yves Rocher- miniaturka, 15 ml. Bardzo fajny, lekki, nawilżający krem pod makijaż. Nie roluję się, szybko się wchłania. Myślę, że w przypływie dodatkowej gotówki kupię pełnowymiarowe opakowanie
- Masło do ciała, TBS- nuta zapachowa: ginger. Już nie raz pisałam, że uwielbiam te masełka, poluję na nie przy okazji różnych promocji więc na pewno kupię ponownie, ale inny zapach, ponieważ ten był z edycji limitowanej.
- Go4Big maskara, Manhattan- przyzwoity produkt, recenzję znajdziecie TUTAJ, mimo że miło ją wspominam to jednak mając taki wybór jak obecnie na rynku, raczej nie kupię ponownie.
- Benetton, B. United Jeans Woman- zawsze się zastanawiałam, czy perfumy to też kosmetyk, czy już nie. Nadal nie wiem, nie umiem ich sklasyfikować. Jednak skoro wykończyłam dość duży bo 100ml. flakonik postanowiłam się tym z Wami podzielić. Szczególnie, że zużywanie tych perfum szło mi wyjątkowo trudno. Zapach niby ładny, niby mój... Ale no właśnie. Coś mi w nim nie leżało, jakby za słodki, jakby zbyt duszący, a w końcu po prostu nudny... Nie czułam się w nim dobrze, także bardzo cieszę się, że udało mi się wykończyć buteleczkę. Nuty głowy: winna brzoskwinia, nuty aldehydowe, mandarynka. Nuty serca: jaśmin, fiołek hiacynt. Nuty bazy: piżmo, drzewo sandałowe, szara ambra.
Tak prezentuję się plan na następne dwa miesiące:
A jak Wam idzie denkowanie? Wyznaczacie sobie konkretne produkty? :)
Uwielbiam tonik z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńAle tego jest. Uwielbiam ta serię alterry.
OdpowiedzUsuńrównież miałam tą próbeczką kremu YR, był bardzo przyjemny :) gratuluje denka
OdpowiedzUsuńjestem bezwzględna w denkowaniu :D obiecałam sobie, że póki nie wykonczę zapasów, nie kupię nic nowego i działa :D poza tym puste w miejsce w łazience to dużaaaa zaleta :)
OdpowiedzUsuń